Założyli się o stówę, długopis oraz ołówek, który będzie pisał dłużej na papierze lub na murze. Bój zaczęli o poranku. Wciąż pisali bez ustanku, pierwszy, drugi, trzeci, czwarty i dzień piąty. To nie żarty ! Wreszcie nadszedł kres zawodów. Ale czy ktoś nie dał chodu ? Trzeba stwierdzić to otwarcie, że ich było dwóch na starcie, a przekroczył linię mety, tylko jeden z nich. O rety ! Jest długopis, brak ołówka (!), bo go zżarła temperówka !!! Jak długopis się zachował ? Cały z gniewu spurpurowiał, chociaż wygrał pojedynek. Potem zrobił kwaśną minę. Mruknął tylko takie słówka: "Znikł ołówek. Znikła stówka."